JESTESTWO – 11 LISTOPAD…
JESTESTWO
„…co robię na tej ziemi? Szukam siebie, bo jestem z Kraju Wolnego w najgłębszym JESTESTWIE NARODU Mego…” m.ł.
„…co robię na tej ziemi? Szukam siebie, bo jestem z Kraju Wolnego w najgłębszym JESTESTWIE NARODU Mego…” m.ł.

11 LISTOPAD W HOŁDZIE WALCZĄCYM –
NIEGDYŚ I DZISIAJ
ALE NIGDY PRZEZ NAS ZAPOMNIANYM.
NIEGDYŚ I DZISIAJ
ALE NIGDY PRZEZ NAS ZAPOMNIANYM.
Kiedy pojechała w swoją ostatnią zagraniczną podróż, zostawiła na półce mojej biblioteczki w mieszkaniu w Warszawie tomik poezji – IŁŁAKOWICZÓWNY, otwarty na stronie 41, na wierszu pt. „O jesieni, jesieni…” a zaczynał się słowami poetki –
![]() |
„Niech się wszystko odnowi, odmieni… O jesieni, jesieni, jesieni…. Niech się, nocą do głębi przezroczą, Nowe gwiazdy urodzą czy stoczą, Niech się spełni, co się nie odstanie, ( „ …”) I tak dłużej nie mogę, nie mogę!! Niech się wszystko odnowi, odmieni O jesieni…. jesieni… jesieni. „ (fragm.) Iłłakowiczówna – Poezje 1912 – 1980. Państw. Inst. Wyd. 1980. |
Ta strona 41, w tomiku poezji Iłłakowiczówny, była Matki mojej ostatnim przekazem wyrażonym słowami poetki - ale i jej własnego cierpienia.
‘..tak dłużej nie mogę !! O jesieni, jesieni, niech się coś odnowi, odmieni….’
Mamuś ! Już się nic nie odnowi Już się nic nie odmieni Ani Twój los, ani mój Wszystko poszło GROŹNĄ drogą - NASZE - POLNE, pustAkami zarosły. Żeby choć zakwitły brukiem - polnych kamieni albo - łopianem, dziewanną, dziurawcem …, malwami…? Skądże ! One ryczą betonem, asfaltem Usłane trupami maleńkich ptaszyn- nie zdążyły ulecieć spod kół ( czort wie po co - tak szybko ) Pędzących po Twojej wsi - maszyn. Wiesz…, to może i lepiej, że nie doczekałaś widoku - czegoś gorszego: „rycerzy’’ – potworków, z przyłbicą i z siatką drucianą na oczach, ILLUMINATÓW - „patriotów” co jeszcze niedawno – bo w 85, suto zakrapianą kolacją – czcili sztandar wydziergany na cześć utrwalaczy władzy ludowej. DZIŚ …? Patronują budowie POMNIKA - ODZYSKANIA NIEPODLEGŁOŚCI…! Jakiej ? Wierz mi.., moja droga, Gdybyś to zobaczyła….! Umarłabyś po raz drugi - Ze zgrozy i lęku – o KRAJ. A tak, umarłaś…, tylko z tęsknoty: za kolonią w Sutnie, za krzyżem przy budce, gdzie suszyłaś grzyby za Chatą we wsi i za Matką Boską „Sutyńską” Do DOMU wróciłaś… Ale wróciłaś! |
![]() |
11 listopad 2013r.