Pojąć wieś
POJĄĆ WIEŚ…?
Echa wyborów 2014 Listopad, grudzień, 2014r. /”dla W czasoprzestrzeni”/
Pojąć, zrozumieć polską wieś, to się nie uda siedząc pod „żyrandolem”. Wieś trzeba mieć w sobie. Istnieć tam od zarania.
„Wtopić” w siebie: zapachy, smaki, słowa, dźwięki, kolory, śnieżne zimy, upalne czyste lata, szczerość uśmiechu…
Potem trzeba – z konieczności opuścić skromne drewniane gniazdo i tęsknić, i śnić i marzyć i wrócić kiedyś pierwszy raz, a potem wracać, tak często, jak to możliwe – bo życie zachłanne jest! A potem się dziwić - jak to tak, że tego co piękne, ciche i proste już nie ma…? Tego i tych, co Cię nauczyli wszystkiego już nie dotkniesz – więc szukasz i znajdujesz…, namiastkę. Popełniasz błędy, gubisz się. Starasz się, jak możesz nie dać po sobie poznać, że masz gdzieś to „nowe”, te cywilizacyjne zmiany, unijne pajęczyny, indywidualne i społeczne niewolnictwo. Wreszcie musisz się zdeklarować. Jeżeli sam tego nie zrobisz, zrobi to wieś, a wieś nie lubi „innych”.
Masz dwa wyjścia: dać za wygraną, tzn., podporządkować się, albo robić swoje. Jeżeli podporządkujesz się całkowicie, to ogólną akceptację, spokój, „karierę…” (na miarę wiejską) masz zapewnione, a nawet ”pokątne” korzyści.
Jeżeli nie masz predyspozycji niewolnika - czeka cię prawdziwa nagroda: JESTEŚ WOLNY. „…zmian dokonują nieposłuszni…” Wieś ma swoją mądrość – „widzi”, ale nie mówi. Jeżeli wytrwasz - starczy Ci charakteru i zdrowia, to możesz dokonać zmian nawet w zniewolonych lokalnych społecznościach. Warto – bo:
- wieś dysponuje największym bogactwem, jakie istnieje - *ZIEMIA.
- posiada Samorządność – ale tylko w niewielkim stopniu i zaledwie w kilku wiejskich gminach właściwie wykorzystaną - przyczyna…?
- zakorzeniony lęk przed ”władzą”,
- ogólne i coraz większe ekonomiczne zubożenie, które zamyka ludzi w domach i ogranicza do wyłącznie swoich spraw,
- brak prawdziwych autorytetów - organizatorów Oddolnych Działań Społecznych, mogących zablokować groźne i niepożądane decyzje lokalnej „wierchuszki”.
NB - „ludziki” przy władzy, zrobią wszystko, aby nikt im nie zdjął „korony” z głowy, więc bezpieczny będzie „swój” – mierny, bierny, ale wierny i tak oto mamy równię pochyłą po wsiach. (Nepotyzm i korupcja są większe od polskiej, podobno tylko w Rumunii).
Zdarza się jednak, że dzięki czujności i działaniom pojedynczych ludzi udaje się na czas zneutralizować groźne dla mienia gminy i mieszkańców, UCHWAŁY - jak ta, która dawała wójtowi * VI kadencji, praktycznie nieograniczone prawo dysponowania mieniem wspólnym gminy i własnością prywatną. (patrz uchwała)
Uchwała nr XXX/229/14 Rady Gminy Mielnik
z dnia 13 czerwca 2014r.
w sprawie określenia zasad nabywania, zbywania i obciążania nieruchomości gruntowych oraz ich wydzierżawiania lub najmu na czas oznaczony dłuższy niż 3 lata lub na czas nieoznaczony UCHWAŁĘ tę zaakceptowała cała poprzednia Rada - na szczęście Wojewoda wniósł poprawkę, z której wynika, że Rada Gminy będzie miała też coś do powiedzenia.
Rzecz w tym, że dzisiaj – w klimacie „globalnego kołchozu” wystarczy wymyślić jakiś „CEL PUBLICZNY”, „DOBRO SPOŁECZNE” - aby bez większego problemu przejąć mieni. Jeżeli będzie nam obojętne, co robi się z ziemią z której wyrośliśmy, to NIC po nas nie zostanie – nawet ślad.
Zakusy na polska ziemię są ogromne. W skali kraju już zostało sprzedane, przejęte, zawłaszczone - pod różnym pretekstem i formą, dziesiątki tysięcy hektarów ziemi ornej, a co będzie kiedy uwolni się 1-ego maja, 2016r., sprzedaż ziemi dla obcokrajowców ?
Wczoraj - 18 grudnia 2014r. udało się powstrzymać zakusy na Lasy Państwowe, ale nadal Lasy i Ziemia są zagrożone.
Z perspektywy małej gminy wiejskiej, też trzeba i można upilnować „złodziei” wspólnej i prywatnej własności, tylko że wybrani przez nas gospodarze: Radni, Wójt, muszą rozumieć wartość ziemi nie tylko w przeliczeniu na pieniądz – muszą też umieć i chcieć jej bronić.
„To kwestia moralnej odpowiedzialności, aby okazywać nieposłuszeństwo wobec niesprawiedliwych praw” M. Gandhi.
Pomyślmy, o tym w Nowym – 2015 roku. Szczególną troskę i dbałość, o nasze mienie powierzamy Nowym Radom Gmin wiejskich w Kraju.
RADA GMINY JEST WAŻNYM ORGANEM!
RADA GMINY, jak statut i sama nazwa wskazuje - RADZI i STANOWI, o kształcie swojej gminy, a WÓJT i administracja wykonuje postanowienia Rady. Jeżeli Rada jest „słaba”, a wójt świadomy tejże SŁABOŚCI, to efekty uwidocznią się szybko.
‘’… przecież Radni zostali wybrani demokratycznie…” ale mówi się też, że - „…wybrani” są podobni do tych, którzy ich wybierali - odzwierciedlają obraz miejscowej społeczności… „ ?
Powiedzenie jest krzywdzące dla wyborców z tzw. „Ściany Wschodniej”. Dziesiątki lat zastraszania, manipulowania przez miejscowych cwaniaków i celowe ekonomiczne zubażanie wsi, (które nadal trwa) nie jest łatwe i szybko do powstrzymania.
Mówi się też…, („… ta ściana wschodnia – „Polska B” jest trudna, biedna…” )
coś w tym jest…, ale jak, tak przyjrzeć się bliżej - co na tych terenach działo się z ludźmi, to można ich tylko podziwiać za dzielność i spokój, a to…, że boją się radykalnych zmian, to pewne.
W mojej gminie w 2010r. – spróbowali coś – (wójta) wymienić i udało się – co więcej, już po dwu latach zrobili referendum, aby odwołać „wybrańca”. Referendum nie udało się, ale fakt, że po raz pierwszy w historii tej gminy było to możliwe, daje nadzieję. Światełko w tunelu miejscowego *PRL- u.
To nic nie szkodzi, że w listopadzie 2014r. wrócili do „starego - nowego” wójta, (który rządził przedtem przez 20 lat),
„… Aj! będzie chociaż po staremu…, a tak może byłoby i jeszcze gorzej …”?
„…Oj! Tylko nie po staremu…, tylko nie po staremu…”
Wszystko się zmienia wokół – my też. Czy „stary – nowy „ wójt skorzystał z „nauczki”, jaką odważyła się mu dać miejscowa społeczność cztery lata temu…? Okaże się. Nie łatwo wyskoczyć ze starych „sabotów”, ale dobrze mu życzę …
Styczeń 2015r.
*PRL –u. Jak długo będzie trzymał się i wzajemnie popierał „stary garnitur aparatczyków” – (w nowych kolorach) i jak długo ludzie nie przejrzą na oczy, tak długo nie będzie prawdziwych zmian na wsi polskiej. Zmiany właściwe muszą nastąpić jak najszybciej, bo tendencja do UBezwłasnowolnienia jednostki - postępuje.
Orężem w ręku chłopa jest ZIEMIA i ona właśnie wymyka się z jego rąk.