D R O G I
Przemierzając jakąkolwiek drogę, nie zdajemy sobie sprawy, jak bardzo jesteśmy i na zawsze złączeni z naszymi drogami, co więcej – tak naprawdę, to nie bardzo wiadomo, czy to my wyznaczamy nasze drogi, czy drogi nas prowadzą? One nam towarzyszą od zarania dziejów...
"Droga w fizyce, to długość odcinka toru (krzywej lub prostej), jaką pokonuje ciało, lub punkt materialny podczas swojego ruchu" (tyle Wolna Encyklopedia).
W przenośni - może być droga; życiowa, krzyżowa, do nieba - itp.
Rodzajów dróg jest również wiele: drogi miejskie, wiejskie, leśne, górskie, osiedlowe, bite, asfaltowe... ścieżki, dróżki, drożyny, szlaki itp.
Dla kogoś, Autostrada Słońca - po której mknął 200 km. /godz.- łączy się z jego najpiękniejszym przeżyciem, dla mnie NAJCUDOWNIEJSZE SĄ WIEJSKIE DROGI PODLASIA.
Eh! Te drogi polskie dróżki
wydeptane boso – nóżki,
polne ścieżki rozjechane
losem ludzkim.
Eh! Drożyny, pajęczyny.
Eh! Piaskowo zachwaszczone,
łopianowo – dziewannowe,
luna nocą rozbielone.
Eh! Te drogi, Eh! Krzyżowe,
brukowane łez srebrami,
przęseł mostów powiązane,
rozstrzelone, kałużami.
Eh! te drogi, polskie dróżki!
To co tworzy piękno naszego krajobrazu, to drogi. Drogi z pióropuszami kwitnących na wiosnę krzewów – czeremchy, iwy, rozczochrane głowy wierzb, głogi, bzy, jaśminy, jałowce, malwy, dziewanny, tarniny, a na rozstajach krzyże i często wielkie kamienie.
Krzyże - które nagle zaczęły przeszkadzać jakiemuś politycznemu biedactwu..? Jeżeli choćby jeden, jedyny człowiek, miał znaleźć ukojenie w modlitwie przy krzyżu, to już jest cenna obecność krzyża.
Drogi są częścią naszego życia, ale.., o ile w życiu my mamy wybór drogi, którą chcemy iść, o tyle drogi, które nam od wieków wiernie służą, są uzależnione od nas – a obecnie od tych, którzy administrują naszym otoczeniem, (to się nazywa zagospodarowywanie przestrzenne). Dobrze jeżeli urzędnik – decydent, ma odrobinę wrażliwości, co więcej - pofatyguje się łaskawie i pójdzie w teren, osobiście zobaczyć, o czym zdecydował swoim wielebnym podpisem, a jeżeli nie..? To mamy, to co mamy. Ze studzien wiejskich porobiliśmy śmietniki, albo zlewy szamba, no i pijemy kranówkę, a teraz z naszego krajobrazu, ZNIKAJĄ CO DZIEŃ W ZASTRASZAJACYM TEMPIE WIEJSKIE DROGI, naturalne strumienie, łąki, bociany, a w samej wsi, na ławeczkach - przy opłotkach, nie sposób usiedzieć – chciałoby się trochę ,,odpocząć,, od telewizora, ale po asfalcie wiejskiej ,,ulicy,, mkną, z szybkością - trzy razy nieprzepisowo - "limuzyny" - szpanują Ci, co ze wsi wyszli - asfalt jest, ale kultura w gumo – filcokach. NA WSI WSZYSTKO WOLNO. Nie długo w polu, przy wiejskiej drodze "biznesmen" otrzyma od miejscowej władzy pozwolenie na budowę supermarketu i wszystko w ramach zagospodarowania przestrzennego – trzeba robić miejsce do sprzedawania żywności GMO – genetycznie modyfikowanej - "cywilizujemy się" interes musi się kręcić, a jak by co..? To zawsze jest odpór – przecież TWORZYMY MIEJSCA PRACY!
Zamiast TAK je tworzyć – DEWASTUJĄC ZDROWE OTOCZENIE – znaleźlibyśmy dwa razy tyle miejsc pracy - DLA MIEJSCOWEJ LUDNOŚCI – stabilizując, co jest jeszcze możliwe do zachowania, przywracając i regenerując, to cośmy zniszczyli.
Potrzebny jest KODEKS WSI POLSKIEJ. (Kodeks – zbiór zasad postępowania).
Bez szczegółowych, prawomocnych ustaw, środowisko wiejskie pozostaje coraz bardziej bezbronne, narażone na negatywne zmiany i na co raz większą agresję – wobec tych, którzy właśnie na wsi szukają relaksu i są gotowi słono płacić za spokojną kwaterę na wakacje, ale szczególnie wobec tych – dożywających u siebie swoje dni życia. Jak ma się bronić stary człowiek, przed agresją grupy, której nie wiadomo dlaczego - wszystko wolno? To tylko wieś.
"A WIEŚ MILCZY"! (Pod tym tytułem, wkrótce opowiemy konkretne zdarzenia przekazane nam, przez ludzi z kilku wsi Podlasia) – czekamy na więcej sygnałów.
Zdrowa wiejska zielona ziemia Podlasia i cisza w przestrzeni powietrznej nad nią, stają się coraz bardziej poszukiwane. Wieś, może się bogacić - wykorzystując i eksponując swoje odwieczne walory. Ludziom na wsi może być lepiej i godniej. Wieś może odzyskać utracony szacunek i urodę.
Czym stanie się wieś Podlasia, jeżeli przy drodze i z za opłotków, nie przywita nas śliwa obsypana białym kwiatem, albo "ciężkie" od piękna kwiaty georginii - tak wielkie, że muszą się oprzeć o sztachety?
PS. Nie w tym rzecz, aby nic nie zmieniać – TRZEBA ZMIENIAĆ, ale na lepsze. Ludzi na stanowiskach też trzeba zmieniać, jeżeli są nie wrażliwi na poszczególnego człowieka i jego najbliższe otoczenie i nie o to chodzi, aby komuś dokuczyć, ale żeby uświadomić problem dewastacji Dziedzictwa Narodowego, jakim jest polska wieś.
W przenośni - może być droga; życiowa, krzyżowa, do nieba - itp.
Rodzajów dróg jest również wiele: drogi miejskie, wiejskie, leśne, górskie, osiedlowe, bite, asfaltowe... ścieżki, dróżki, drożyny, szlaki itp.
Dla kogoś, Autostrada Słońca - po której mknął 200 km. /godz.- łączy się z jego najpiękniejszym przeżyciem, dla mnie NAJCUDOWNIEJSZE SĄ WIEJSKIE DROGI PODLASIA.
Eh! Te drogi polskie dróżki
wydeptane boso – nóżki,
polne ścieżki rozjechane
losem ludzkim.
Eh! Drożyny, pajęczyny.
Eh! Piaskowo zachwaszczone,
łopianowo – dziewannowe,
luna nocą rozbielone.
Eh! Te drogi, Eh! Krzyżowe,
brukowane łez srebrami,
przęseł mostów powiązane,
rozstrzelone, kałużami.
Eh! te drogi, polskie dróżki!
To co tworzy piękno naszego krajobrazu, to drogi. Drogi z pióropuszami kwitnących na wiosnę krzewów – czeremchy, iwy, rozczochrane głowy wierzb, głogi, bzy, jaśminy, jałowce, malwy, dziewanny, tarniny, a na rozstajach krzyże i często wielkie kamienie.
Krzyże - które nagle zaczęły przeszkadzać jakiemuś politycznemu biedactwu..? Jeżeli choćby jeden, jedyny człowiek, miał znaleźć ukojenie w modlitwie przy krzyżu, to już jest cenna obecność krzyża.
Drogi są częścią naszego życia, ale.., o ile w życiu my mamy wybór drogi, którą chcemy iść, o tyle drogi, które nam od wieków wiernie służą, są uzależnione od nas – a obecnie od tych, którzy administrują naszym otoczeniem, (to się nazywa zagospodarowywanie przestrzenne). Dobrze jeżeli urzędnik – decydent, ma odrobinę wrażliwości, co więcej - pofatyguje się łaskawie i pójdzie w teren, osobiście zobaczyć, o czym zdecydował swoim wielebnym podpisem, a jeżeli nie..? To mamy, to co mamy. Ze studzien wiejskich porobiliśmy śmietniki, albo zlewy szamba, no i pijemy kranówkę, a teraz z naszego krajobrazu, ZNIKAJĄ CO DZIEŃ W ZASTRASZAJACYM TEMPIE WIEJSKIE DROGI, naturalne strumienie, łąki, bociany, a w samej wsi, na ławeczkach - przy opłotkach, nie sposób usiedzieć – chciałoby się trochę ,,odpocząć,, od telewizora, ale po asfalcie wiejskiej ,,ulicy,, mkną, z szybkością - trzy razy nieprzepisowo - "limuzyny" - szpanują Ci, co ze wsi wyszli - asfalt jest, ale kultura w gumo – filcokach. NA WSI WSZYSTKO WOLNO. Nie długo w polu, przy wiejskiej drodze "biznesmen" otrzyma od miejscowej władzy pozwolenie na budowę supermarketu i wszystko w ramach zagospodarowania przestrzennego – trzeba robić miejsce do sprzedawania żywności GMO – genetycznie modyfikowanej - "cywilizujemy się" interes musi się kręcić, a jak by co..? To zawsze jest odpór – przecież TWORZYMY MIEJSCA PRACY!
Zamiast TAK je tworzyć – DEWASTUJĄC ZDROWE OTOCZENIE – znaleźlibyśmy dwa razy tyle miejsc pracy - DLA MIEJSCOWEJ LUDNOŚCI – stabilizując, co jest jeszcze możliwe do zachowania, przywracając i regenerując, to cośmy zniszczyli.
Potrzebny jest KODEKS WSI POLSKIEJ. (Kodeks – zbiór zasad postępowania).
Bez szczegółowych, prawomocnych ustaw, środowisko wiejskie pozostaje coraz bardziej bezbronne, narażone na negatywne zmiany i na co raz większą agresję – wobec tych, którzy właśnie na wsi szukają relaksu i są gotowi słono płacić za spokojną kwaterę na wakacje, ale szczególnie wobec tych – dożywających u siebie swoje dni życia. Jak ma się bronić stary człowiek, przed agresją grupy, której nie wiadomo dlaczego - wszystko wolno? To tylko wieś.
"A WIEŚ MILCZY"! (Pod tym tytułem, wkrótce opowiemy konkretne zdarzenia przekazane nam, przez ludzi z kilku wsi Podlasia) – czekamy na więcej sygnałów.
Zdrowa wiejska zielona ziemia Podlasia i cisza w przestrzeni powietrznej nad nią, stają się coraz bardziej poszukiwane. Wieś, może się bogacić - wykorzystując i eksponując swoje odwieczne walory. Ludziom na wsi może być lepiej i godniej. Wieś może odzyskać utracony szacunek i urodę.
Czym stanie się wieś Podlasia, jeżeli przy drodze i z za opłotków, nie przywita nas śliwa obsypana białym kwiatem, albo "ciężkie" od piękna kwiaty georginii - tak wielkie, że muszą się oprzeć o sztachety?
PS. Nie w tym rzecz, aby nic nie zmieniać – TRZEBA ZMIENIAĆ, ale na lepsze. Ludzi na stanowiskach też trzeba zmieniać, jeżeli są nie wrażliwi na poszczególnego człowieka i jego najbliższe otoczenie i nie o to chodzi, aby komuś dokuczyć, ale żeby uświadomić problem dewastacji Dziedzictwa Narodowego, jakim jest polska wieś.
Sutno (na Podlasiu) 3 maj 2010r.