na Rzecz zachowania Naturalnego Piękna Wsi i Godną Starość

POJEDYNCZOŚĆ

"JEDYNĄ SKUTECZNĄ BRONIĄ PRZED ZŁEM, JEST POJEDYNCZOŚĆ"
Josif Brodski


Każdy z nas przychodzi na świat, wyposażony w potencjał dla spełnienia naszych pragnień, osobistej misji.
Jeden "czuje" ziemię i praca na niej jest sensem jego życia, inny pisze wiersze, itd.

Co się dzieje z człowiekiem, który mimo wysiłków i uczciwej pracy, nie widzi realizacji swoich marzeń - realizacji siebie, ani swoich bliskich?
Nieudolny rząd w imię poronionej idei, lub ukrytych celów, zmusza jednostkę do pracy dla "kołchozu".
Temu, co kocha ziemię, zabiera ją – pod różnymi pozorami; wystarczy medialne, permanentne wsączanie w mózgi, że małe, rodzinne gospodarstwa są nieopłacalne, że są przeżytkiem, że trzeba iść z "postępem czasu" itp.

Tymczasem właśnie RODZINNE GOSPODARSTWA gwarantują zachowanie więzi rodzinnych, sąsiedzkich i różnorodność otoczenia, ale przy ogólnym zubożeniu rolnik polski - w nadziei na poprawę swojej doli idzie na każdy "lep" - jak mucha, np. dotacje, co w efekcie uzależnia i ogranicza indywidualność działań na własnym kawałku ziemi.
Potomstwo też już jest jedną nogą gdzie indziej – w mieście, za granicą, w innym zawodzie i tak stworzono idealny grunt dla tych, co mogą te małe rodzinne własności polskiej ziemi wykupywać. Mając pieniądze i minus etyki – dla pomnażania mamony zrobią z tą ziemią co zechcą: skażą pestycydami z MANIPULACJI GENETYCZNEJ – pochodnej z wielkich koncernów chemicznych, postawią fabrykę wśród pól i lasów – niszcząc fizycznie i estetycznie naturalne otoczenie, lub sprzedadzą dla zagranicy – nie troszcząc się o to, w jakim celu będzie wykorzystana – nawet przeciw polskim interesom, to jest dla nich bez znaczenia.

A przecież to, co stanowi naszą identyfikację, NASZ DOWÓD OSOBISTY – prawdziwy, to nasza ziemia! Bez względu, czy jesteśmy rolnikami, czy nie – wszyscyśmy z niej wyrośli i na danym obszarze.

Jak długo MAMY NASZĄ ZIEMIĘ, tak długo jesteśmy w domu – u siebie i to jest nasz stały punkt zaczepienia, który daje poczucie godności i pozwala na samorealizację.

Nawet, jeżeli oddalamy się na jakiś czas, to i tak do niej wracamy – chociaż na trochę, chociaż na starość.

Powszechne "ukołchozowianie" - GLOBALIZACJA jednostki, trwa! To jak wyniszczająca od środka choroba.
Czy jest wyjście?


TAK. JEST WYJŚCIE.

Jedno - MĄDRY RZĄD.

Wg. Hegla – (filozof niemiecki).
Rząd jest wtedy mądry i inteligentny, kiedy w swoich dyrektywach stwarza każdej jednostce ludzkiej, warunki do realizacji jej własnych, partykularnych celów, czuwając jednocześnie, by zgodne były z porządkiem uniwersalnym – (jakkolwiek by go nie nazwać) i ogólnoludzkim: wiara, sprawiedliwość, dobroć, natura, bo...,
"Z rzeczy świata tego zostają dwie, dwie tylko – dobroć i poezja" - C.K. Norwid.
- i nic trafniejszego ponad tę myśl poety nie znaleziono - na wytłumaczenie naszego postępu fatalnego, (le marche du progres fatal).

Drugie - ŚWIADOMOŚĆ.

Pojedynczego człowieka świadomość, w połączeniu ze świadomością innych pojedynczych jednostek, tworzy niewidzialną barierę – nie do zmanipulowania.

Ponieważ "ukołchozowianie" społeczeństwa trwa i to w różnych formach i postaciach;
obejmuje coraz to szersze przestrzenie naszej egzystencji, więc rzeczywiście ratunkiem jest również - SIŁA POJEDYNCZOŚCI – odwaga, mądrość i wrażliwość społeczna pojedynczych ludzi w GMINACH.

Poza "filozofowaniem" - (jakby ktoś pomyślał), praktyczne działanie to właśnie - praca od podstaw poprzez samorządy - w małych społecznościach…!

JAKIEKOLWIEK ZMIANY NA LEPSZE SĄ JESZCZE MOŻLIWE – TYLKO W GMINACH, ale trzeba się śpieszyć, gdyż ci ostatnio nowo – wybrani "przykleją się" (świadomie lub nie) - do byłych "powiązanych" obytych, zasiedziałych działaczy - znających wiele gminnych tajemnic – mających WSPÓLNE INTERESY i choinka władzy znów się obwiesi znajomkami, jak bombkami, a (co nie daj Boże), w wyborach jesiennych do parlamentu dołączą do nich "czerwone" zjawy, tęskniące do dawnego dobrobytu ..? Będziemy znów dreptać wokół "PARTII". No, ale ("...jak nie do Unii, to kuda?").


M.Ł.
Dla Fundacji Engram.



,, ROZWIAĆ MIT O WIELKICH PIENIĄDZACH DLA MAŁYCH GOSPODARSTW,,

,,Mamy 2 mln. gospodarstw, z czego ok. 68 % to małe gospodarstwa rodzinne, do 8 ha.

Najwspanialsza cecha małych gospodarstw rodzinnych - ich samowystarczalność w połączeniu z lokalną sprzedażą wyprodukowanych nadwyżek - nie jest dobrze widziana przez Brukselę.

Trzy lata temu na spotkaniu ICPPC z przedstawicielami Generalnego Dyrektoriatu U E do spraw rolnictwa dowiedzieliśmy się, że Komisja Europejska, nie jest zainteresowana drobnymi gospodarstwami, oraz - że generalnym celem jest pozbycie się ok. 1,5 mln drobnych rolników w celu powiększenia modernizacji pozostałych gospodarstw.

Ten proces właśnie trwa i może największy niepokój budzi fakt, że większość rolników nie zdaje sobie sprawy, że to właśnie celowa polityka jest często powodem ich bieżących trudności,,.

Fragm. Publikacji, Jadwigi Łopaty i Juliana Rose. ( ICPPC )

- całość na: www.ue-zmiany.eco.pl

Nawigator

Licznik odwiedzin

160273
Dziś 1
Ostatni tydzień110
Ostatni miesiąc747
Ogółem160273