Bluszczem porośnięte...
23 – 10 – 2024r.
Bluszczem zarosło ..
Sutno – wieś na Podlasiu. Zgliszcza rodzinnej chaty doszczętnie pokrył bluszcz i już nie zgadniesz gdzie były drzwi, okna, piec chlebowy – serce domu i …, życie. Litościwa Natura „usypała” kurhan z zielonego bluszczu i wszystko zakryła. Mieszkańcy chaty – rodzina, rozpierzchła się po świecie, jak ptaki i już nie wróci do gniazda, choć w pamięci i w sercach zatrzyma…, co? Tęsknotę, żal, wdzięczność, prośbę o wybaczenie?
Mój Boże, przecież nie tak dawno – niespełna rok temu kręcono tam reportaż pt. „Ptak znad rzeki Bug” - ze mną w roli głównej. Drzwi, okna i piękny płaski kamień u wejścia były jeszcze widoczne. Po przeciwnej stronie drogi była nasza podpiwniczona stodoła, po prawej (patrząc od strony chaty) chlew, kurnik, a z tyłu piękna lipa – smutna teraz, bo szumi dla obcych. (Przejęcie gospodarczego podwórka – zachowały się w starych dokumentach).
Ciekawa jestem czy bociany nie pogardzą opuszczonym miejscem i przylecą wiosną 2025 ? Bociany… ?
Kilkanaście lat temu wróciłam z dalekiej podróży, odwiedziłam Sutno. Zauważyłam te majestatyczne ptaki krążące nad słupem tuż przy płocie opuszczonej chaty - dziś doszczętnie porośnięte bluszczem. Pomyślałam – może chcą założyć gniazdo ? Trzeba im pomóc. Nawiązałam kontakt z Zakładem Energetycznym w Bielsku Podlaskim - życzliwość i gotowość pracowników Zakładu urzekła mnie. W kilka dni już była założona platforma i bociany zabrały się do roboty.
Zastanowiło mnie jedno – w innej wsi, kilka km. od Sutna – (do Sutna już nie chciałam wracać ) zaczęłam remontować kupioną dla siebie starą chatę blisko lasu. Historia z bocianami i gniazdem powtórzyła się. Nie byłam pewna czy i tu jakieś bociany też skorzystają z mego „zaproszenia”…? A jednak, co wiosny wiernie przylatują na gniazdo które im przygotowałam w pobliżu mojej nowej posesji i dzielnie wysiadują swoje maleństwa. Z końcem lata – jak zawsze odlatują, a my – ja i moi sąsiedzi z naprzeciwka, czekamy z niepokojem na ich powrót.
Myślę też o zainstalowaniu kamery i monitorowanie gniazda. Jest to o tyle istotne, że z tego miejsca będzie widoczna również przestrzeń Doliny Bugu - trzeba wykorzystać każdą okazję do zwrócenia uwagi na walory krajobrazowe tego, jeszcze nie zdewastowanego „biznesem” pejzażu Podlasia.
(Na razie walczę, o wybieg dla bezdomnych psów z przytuliska w Mielniku.)
Październik 2024r. Piękna polska złota jesień, tylko czas w kraju i na świecie tak bardzo niebezpieczny dla ludzi i przyrody. Czy doczekamy w spokoju wiosny – 2025r. i wiernych bocianów ?
Czy celowo „podpalany” wojnami świat, nie wyniszczy też i ptaki…?
„ Ludzkość to szalony gatunek: modli się do niewidzialnego Boga i wyzyskuje widzialną naturę nie zdając sobie sprawy, że widzialna Natura jest niewidzialnym Bogiem, do którego się modli ”. Robert Reeves – astrofizyk.
Ten szalony gatunek, o którym mówi astrofizyk, nie tylko wyzyskuje Naturę, ten szalony gatunek, dewastuje to, co nas utrzymuje przy życiu. Życie degraduje się, bo marnujemy Naturę w imię mamony.
Był Las – jest las ?
Byliście Wy jesteśmy my
Pędzi wiatr wicher swat
Śniegiem grozi mrozem mrozi
Szronem ścina krzyże zgina
Podeprzeć by je, ale jak?
„ Rodzina” w genach schizoidalnych
Pędzi na wspak kładzie na wznak
Prawdę najświętszą:
Był las, byliście Wy - rósł Las
Jesteśmy my, wycięto las – nie będzie nas
I tylko wiatr - wicher swat, tylko wiatr…
m.ł.
Kiedy prostym ludziom, wszystko zaczyna wymykać się z rąk, (na rządzących nie ma co liczyć) kiedy bezmyślność w eksploatacji przyrody i brak poszanowania jej praw, jest nie do wytłumaczenia – nie łudźmy się, będziemy ponosić tego konsekwencje.
Ci na wysokich stołkach poradzą sobie – urządzą „polowaneczko” - sami się wyżywią i swoich zabezpieczą, a nam „maluczkim” co pozostaje…? Walka oddolna o Naturę - chociażby tą, wokół nas, bo inaczej wszystko pokryje zielony bluszcz. Wiejskie podwórka gospodarcze, co się jeszcze gdzieniegdzie ostały: stodoły, chlewy, kurniki, ogrody - przerobi się na handel, „mydło, szydło i powidło”, a w lasach...? W lasach wiatraki będą ciąć skrzydła przelatującym ptakom, niszczyć ekosystem ziemi betonem, wibracją i hałasem - na pohybel wszystkiemu, co chciałoby przeżyć!
m.ł.
„…wiatraki zabijają ptaki i niszczą krajobraz…”