na Rzecz zachowania Naturalnego Piękna Wsi i Godną Starość

WYMKNĄĆ SIĘ Z GLOBALNEJ „PUŁAPKI” !

Istnieje szansa na wymknięcie się z globalnej pułapki. Jest to możliwe na wsi. Tam jeszcze są warunki, ale Polska się „kurczy” – ubywa tego, co jest bazą przeżycia – ZDROWEJ ZIEMI.



Nasza Ziemia to wieś. Ziemia pod miastem jest „zaduszona”.
PRZYWRACAJĄC GODNOŚĆ i FIZYCZNE ZDROWIE NASZEJ WSI, POMOŻEMY I „WIOSKOWYM” I „ MIASTOWYM” – chociażby jednemu pokoleniu przekażemy smak niezmodyfikowanego pomidora.

Dewastacja natury – w imię „GLOBALNEJ CYWILIZACJI”

To był piękny, ponad stuletni jesion – rósł przy studni z której wyciągaliśmy wodę w Sutnie n/Bugiem. Tyle zostało z tego pomnika przyrody i tyle ze studni, ale wierzę, że świat się opamięta.





Dewastacja natury staje się coraz bardziej widoczna – również dla rolników małych gospodarstw w Polsce: potencjalnych wytwórców ekologicznej żywności. PODLASIE może wytwarzać zdrowe produkty żywieniowe dla ludzi i zwierząt.

„…Jeżeli Polska gospodarka ma ROZKWITNĄĆ w nurtach globalnej gospodarki, ZAMIAST W NICH UTONĄĆ, musi dostrzec SWĄ NIEZWYKŁĄ SIŁĘ i uwierzyć w siebie…”.
Robert F. Kennedy jr.


Wielkoobszarowe „kombinaty” uprawy roślin i przemysłowej produkcji mięsa, są „grabarzami” zdrowia i żywotności wszystkiego, co żyje.


"W lipcu podróżowałem po Polsce. Przekonałem się, że macie coś, co my, Amerykanie, już utraciliśmy i bardzo nam tego brakuje. Polska jest oazą tradycyjnego rolnictwa w świecie zdominowanym przez ponadnarodowy agrobiznes. Polska ma prawie 2 mln rolników - tyle ile cała Europa Zachodnia.

Podróżowaliśmy przez malownicze wioski, gdzie w pięciohektarowych gospodarstwach stoją skromne domy z drewna i kamienia polnego. Każdy rolnik ma konia, kilka świń, dwie krowy, trochę kur. Hodowane są w sposób humanitarny i godny.

Niesamowite, że tyle wiejskich domów ma na dachu bocianie gniazda. W Polsce gniazduje 50 tys. par - jedna czwarta światowej populacji bociana białego. W innych krajach Europy gatunek uległ eksterminacji na skutek nowoczesnych metod uprawy roli - gnojowica i pestycydy zdziesiątkowały ryby, żaby, skorupiaki wodne i wiele owadów stanowiących pożywienie bocianów. W Danii pozostała już tylko jedna para".
Robert F. Kennedy jr.



"Smród z chlewni przemysłowych przekracza wszelkie wyobrażenie. Okoliczni mieszkańcy duszą się, wymiotują, mdleją... Nie mogą już otworzyć okna, wywiesić wypranej bielizny. Jedzenie, które zechcemy spożyć w odległości kilku kilometrów od fermy, będzie miało zapach i smak świńskich odchodów. Fetor może przyprawić o mdłości osoby lecące w samolocie 1000 metrów nad chlewnią!".
Robert F. Kennedy jr.



POLSKI RAPORT PELIKANA: przekręt z biomasą, warto posłuchać.
NAWET NIEWIELKA LOKALNA GRUPA MIESZKAŃCÓW WSI, bez względu na przeszkody i opór ze strony miejscowych ”starych układów” - będzie w stanie zmobilizować resztę, obudzić świadomość : naturalne bogactwo przyrody naszych wiosek powinno być pieczołowicie chronione, a jednocześnie zachowując swój charakter będzie tworzyć „MIEJSCA PRACY NA SWOIM” - (Jest opracowywany ciekawy plan !)
Póki co…, nie można wyzbywać się ziemi – nawet najmniejszego skrawka i za żadne pieniądze. Dzisiejsi młodzi, ale jutro dojrzali- docenią to i będą Nam wdzięczni.
Władza wydając na prawo i lewo zezwolenia na instalowanie się w gminach wiejskich, „różnej maści biznesów” - wyprzedając, wydzierżawiając, wywłaszczając ziemię, wystawia nasze, w miarę zdrowe tereny na dewastację i bezpowrotnie pozbawia szansy na rozwój we WŁAŚCIWYM kierunku – bo ten, w jakim poszły kraje „spolegliwe” wobec Unii, i dyktatów wielkich korporacji i „sitw” (nastawionych na zysk), są stracone - ich ziemia na ogromnych obszarach jest „zainfekowana” na kilkadziesiąt, albo i więcej lat!








NIE ! Dla HODOWLI ZWIERZĄT w POLSCE - NA SKALĘ PRZEMYSŁOWĄ.
NIE! DLA BIOGAZOWNI NA TERENACH CHRONONEGO KRAJOBRAZU I
MIEJSCOWOŚCI REKREACYJNYCH.
NIE! DLA - OKALECZANIA DRZEW I MASOWEJ WYCINKI LASÓW I
KRZEWÓW.

(patrz: www.Polska2030.pl - „Koncepcja Przestrzennego Zagospodarowania Kraju – 2030 ”

- cel 4. „ KSZTAŁTOWANIE STRUKTUR PRZESTRZENNYCH, WSPIERANIE, OSIĄGNIĘCIE I UTRZYMYWANIE WYSOKIEJ JAKOŚCI ŚRODOWISKA
PRZYRODNICZEGO I WALORÓW KRAJOBRAZOWYCH POLSKI”

- „W CENTRUM DZIAŁAŃ ADMINISTRACYJI MA BYĆ OBYWATEL, KTÓRY UZYSKA PEŁNĄ MOŻLIWOŚĆ REALIZACJI SWOICH PRAW I ASPIRACJI. ZARÓWNO W SFERZE INDYWIDUALNEJ, JAK I GOSPODARCZEJ”

( warto też zajrzeć: „ GLOBALNE TRENDY”
CO DEGRADUJE NASZE KRAJOBRAZY ?
- systematyczne zmniejszanie się powierzchni ziem uprawnych –
(pogoń za zyskiem)
- „zamykanie” powierzchni wolnych i otwartych terenów na wsi
- ograniczanie niezależności gospodarowania rolników indywidualnych-
bieda.
- dewastacja zieleni, zanieczyszczanie powietrza i wód
- niekompetencja, nieadekwatność „przedsięwzięć”, do warunków i
potrzeb wsi.
- brak przejrzystości – (arogancja władzy i miejscowy nepotyzm)

Jest jeszcze możliwość „manewru”. Tam gdzie mieszkańcy są zorganizowani, solidarni i mają świadomość tego, co się dzieje w świecie…, mogą niejako przymusić „lokalnych baronów”, aby nie zapominali, o nas: mamy prawo do czynnego uczestnictwa w życiu swojej gminy i do wpływania na podejmowane decyzje - respektowanie naszych aspiracji i potrzeb.

(„…gdyby oni wiedzieli jaki ja jestem, to by mnie nigdy nie wybrali…”),
mówi wójt w jednym z wywiadów.

Patrzmy dobrze KOGO WYBIERAMY i co mają w zanadrzu, bo będą realizować gigantyczne „POŻYTKI PUBLICZ NE” - DOMINUJĄCE
NAD RODZIMYM KRAJOBRAZEM, LUDŹMI I BUDŻETEM GMINY.

„Swoją drogą” – brak precyzyjnego sformułowania - DOOKREŚLENIA:
CO JEST TYM, DOMINUJĄCYM - NATURALNYM BOGACTWEM naszego regionu – PODLASIA ?
To powoduje, że (w razie potrzeby) nie można liczyć na szybką i skuteczną interwencję kompetentnej władzy – RDOŚ: REGIONALNA DYREKCJA OCHRONY ŚRODOWISKA.

MIEJSCOWI, JAK I PRZYJEZDNI NIE MAJĄ Z TYM „PROBLEMU”
OD DAWNA WIEDZĄ, ŻE SZANSĄ I ATUTEM PODLASIA JEST :
PIĘKNO PRZYRODNICZEGO KRAJOBRAZU I CZYSTE POWIETRZE.

Włodarze po „wdrapaniu” się na urząd, nie zawsze wykazują troskę
i pokorę wobec tych, którzy im zaufali w wyborach.

W MIELNIKU – (mojej gminie) ZESPÓŁ ADMINISTRACYJNY JEST KOMPETENTNY, SPRAWNY i ”WÓJTOWANIE” NIE BYŁOBY WIELKĄ FILOZOFIĄ – akurat tej gminie nie trzeba ani „cara”, ani „wizjonera”, potrzebny CZŁOWIEK !!! To wymóg czasu – jak nigdy !

W kraju i na świecie wychodzą na jaw niepokojące, „NIEZNANE” dotąd zagrożenia dla zdrowia i życia: ludzi, zwierząt i roślin. W dużym stopniu można temu zaradzić właśnie już na szczeblu lokalnym, ale trzeba światłych ludzi we władzach samorządów i determinacji mieszkańców.

Aktualny „WYSYP” REFERENDÓW w Polsce świadczy, o tym, że społeczność wiejska – też zaczyna być świadoma, a Referendum to jedyny sposób na pozbycie się miejscowego ”psotka”, by nie „napsocił” jeszcze więcej.

Co prawda - teraz trudniej będzie go odwołać przez referendum.
Patrz: „Ustawa o Samorządach” (już jest podpisana przez prezydenta Komorowskiego). Wchodzi w życie 1 stycznia 2014r.
http:// prezydent.pl/dialog/fdp/samorzad-terytorialny-dla-polski/inic...
Patrz też komentarz pt. „Samorzad nowej generacji, czyli niedźwiedzia przysługa”

Oczywiście, zawsze znajdą się ,,sojusznicy,, tych przy władzy,
(coś za coś…), ale w większości ludzie są niedoinformowani, zmęczeni, bojaźliwi, zwłaszcza tzw. „ściana wschodnia” – z historycznym i miejscowym zastraszeniem.
( ,,… bo nigdy nic nie wiadomo – oj! Pani…, różnie to już bywało…, podobnież nawet Radne nie wiedzo za czym głosujo…”)

Smutny obraz gminnych samorządów - raczej „samorządzenie” się gminnej „wierchuszki”. (Nie wszędzie oczywiście).

Problemy na wsi pogłębiają się, bo coraz większa bieda, coraz więcej ograniczeń i nieczytelnych dla zwykłego człowieka zarządzeń.

GIGANTYCZNE KORPORACJE, KOALICJE, KONCERNY - chemiczne, farmaceutyczne, (pseudo) rolnicze, przemysłu spożywczego itd., są coraz bezwzględniejsze, nachalne, a ludziom na wsi – ( ze względu na warunki), łatwo NARZUCIĆ TOWAR: MODYFIKOWANE ZIARNO – GMO, NAWOZY, „LEKARSTWA”, PRZETWORZONE PRODUKTY SPOŻYWCZE itd.

Lokalne władze też prześcigają się w „CYWILIZOWANIU” WSI
i realizują wydumane za biurkiem: „Użyteczności Społeczne”, „Pożytki Publiczne”, „Para turystyczne atrapy kultury” - zaśmiecają glebę i…, UWAGA! WSZYSTKO TO DLA „DOBRA ROLNIKA„ -TWORZĄ DLA NIEGO „MIEJSCA PRACY” ?!
Tam gdzie rolnik od wieków miał swoje stanowisko pracy, nagle
„DOBROCZYŃCY” - dewastując miejscową przyrodę – jego ziemię, uszczęśliwiają chłopa (na siłę) „INWESTYCJAMI”, żeby mu dać pracę.!

PANOWIE „DECYZYJNI” – SAMORZĄDOWCY, w 1994r. otrzymaliście prawo do samorządności na swoim terenie, zarządzajcie więc tak, aby odbudować wsi jej najmocniejszą i jakże poszukiwaną stronę – PIĘKNO PRZYRODY, CZYSTE POWIETRZE I SPOKÓJ, bo jak się okazuje to aktualnie jest najbardziej na świecie opłacalny interes.

Wypowiedź Posła Jrosława Zielińskiego



OTOCZCIE OPIEKĄ: drobnych miejscowych przedsiębiorców, indywidualnych rolników - właścicieli nawet maleńkich areałów czystej ziemi, aby nie wpadali w pułapkę koncernów chemicznych - GMO i
i Unijnego „kołchozu”, aby ich ziemia i oni sami żyli w lepszej kondycji.

Ozdrowią przy okazji „ZIELONE PŁUCA POLSKI” – PODLASIE,
bo jeszcze kilka:
Biogazowni, Wiatraków (prądotwórczych), kilka kombinatów hodowli zwierząt – na skalę przemysłową, jeszcze kilku cudzoziemców – „hodowców” zwierząt futerkowych w masowym wymiarze,
jeszcze kilka fabryk „IKEA” ( w pobliżu Puszczy Białowieskiej), jeszcze jedna „nitka” z ropą,
jeszcze jeden „Disneyland” nad Bugiem i…, „ZIELONE PŁUCA POLSKI” trzeba będzie przemianować na „CHERLAWE PĘCHERZYKI PODLASIA”.

ZIEMIA TRACI SWOJĄ PIERWOTNĄ WARTOŚĆ, TAKŻE EKONOMICZNIE, DLA ROLNIKÓW !
Bieda i NIEODPOWIEDZIALNOŚĆ miejscowych władz, ułatwia ten proces, ale w mediach brzmi -„IDZIEM W SIŁĘ, NOWOCZESNOŚĆ I DOBROBYT”. Dobre sobie !





Polska prostych ludzi, wycisza się ,,zastyga”.
Po bezładnej szamotaninie,
( jak zwierzak w klatce ) organizm ludzki zaczyna
instynktownie oszczędzać energię - obojętnieje.
Czy się poddaje …?
To nie jest pewne. Gdyby tak było - rewolucje nie miałyby miejsca w historii, ale po
wsiach i miasteczkach…? Słabo!
Najbardziej niebezpieczne jest stopniowe zanikanie kontaktów między ludzkich; rozmowa z drugim człowiekiem stymuluje, wyciąga z izolacji - niestety coraz częściej myślimy - Ah! Nie chce mi się…, i to już MARAZM, zobojętnienie.

ABY COKOLWIEK ZMIENIĆ, TRZEBA BYĆ NA BIEŻĄCO I REAGOWAĆ !

Ogromne pieniądze są „zarządzane” i rozdysponowywane bez realnego - współuczestniczenia mieszkańców gmin.
Tak się dzieje tam, gdzie RADY GMINY SĄ SŁABE: zdominowane od wewnątrz, przez większość tzw. „ZBLATOWANYCH” – powiązanych własnymi interesami, lub bez minimum przygotowania i wtedy
„STANOWIENIE, KONTROLOWANIE, KSZTAŁTOWANIE życia w gminie „
( statutowo i ustawowo) przynależne RADZIE GMINY, staje się fikcją, tak, jak i komunikacja Radnych z mieszkańcami.
RADA - musi być w stałym kontakcie ze swoimi wyborcami, wtedy jest szansa na przyjazny klimat dla działań społecznych, jak i kontaktów międzyludzkich – sąsiedzkich.



Fundacja Engram –
na rzecz zachowania naturalnego piękna wsi…




* www.bialystok.pl/wiadomosci/index/id/85339/ - (Konferencja prasowa - wypowiedź Posła Jarosława Zielińskiego. Relacja Izy Kosakowskiej).

Nawigator

Licznik odwiedzin

160391
Dziś 16
Ostatni tydzień228
Ostatni miesiąc865
Ogółem160391